Mecze sparingowe |
dzisiaj: 12, wczoraj: 78
ogółem: 595 149
statystyki szczegółowe
11 kolejka I ligi okręgowej młodzików D2
Slavia Ruda Śl. - Unia Wampol Kosztowy
0 - 2
bramki dla Unii: Mrozik 39', Zając 42'
Rasmus Ankersen (były profesjonalny piłkarz, obecnie specjalista w rozwijaniu ludzkiego potencjału) w swojej książce "Kopalnie Talentów", opisuje przypadek kenijskich biegaczy, którzy jak wiadomo są najlepszymi długodystanowcami na świecie. Panuje tam przeświadczenie, że zmęczenie ma swoje źródło nie w mięśniach lecz w... umyśle! Dba on o to, abyś nie był wykończony albo kontuzjowany, a powstrzymując cię przed nadmiernym wysiłkiem, chroni też siebie. Dlatego, z powodu tego mechanizmu, nie biegamy do zupełnej utraty tchu.
Dzisiaj mieliśmy się okazję "przetestować" to doświadczenie. Afrykańska temperatura, 60 minut gry z wymagającym przeciwnikiem to wprost idealne warunki, na tą próbę, w polskich warunkach.
Slavia rozpoczęła mecz z animuszem i zepchnęła nas do defensywy. I chyba za głęboko. Zagrożenie naszej bramki było duże ale wychodziliśmy z opresji obronną ręką. Pierwsze okazje do zdobycia bramki mieliśmy dopiero w 15 minucie, kiedy strzelał Kamil Kudera, a kilka minut później dobrą akcję, minimalnie niecelnym strzałem, zakończył Mati Domagała. Po tych akcjach zaczęliśmy się rozkręcać. Dobry prognostyk przed drugą połową. Jednak do przerwy 0 - 0.
Na drugą połowę wyszliśmy z założeniem, podtrzymania stylu gry z liczniejszymi próbami strzałów. Już dziewięć minut po rozpoczęciu, wypełniliśmy nasze założenia po raz pierwszy. Akcja prawą flanką, przeprowadzona przez Pepka i wycofanie do nabiegającego Szymona, który w ekwilibrystyczny sposób skierował piłkę do bramki. Akcja łudząco podobna do tej z meczu z Szopienicami na 1 - 0. Zdobyty gol, dodał nam werwy. Kolejny atak w 42', przyniósł rzut rożny. Ten stały fragment gry, trenowaliśmy wiele razy i mamy kilka ciekawych wariantów. Jeden z nich rozegraliśmy wzorcowo. Szymon wycofał piłkę wzdłuż boiska do nabiegającego Grześka Zająca, a ten pociągnął po długim rogu. Wysoki tor lotu piłki, zaskoczył bramkarza gospodarzy i wpadł mu "za kołnierz". 2 - 0. Do końca meczu kontrolowaliśmy jego przebieg i mimo okazji z obu stron wynik nie uległ zmianie. "Zero z tyłu" zawdzięczamy nie tylko grze w defensywie, ale też świetnie spisującemu się Mikołajowi Rabczakowi... na bramce! Miki kapitalnie zastąpił nieobecnego Kubę Bieckiego. :)
Mecz była morderczy i wyczerpujący. Ustalone z sędzią "water break'i" pomagały znieść trudy spotkania. Pomógł również "sok z gumi jagód" przygotowany przez panów Ryśka i Timka. ;)
Waleczność do końca popłacała. Przezwyciężenie swoich zmęczonych mięśni, "chłodniejszym" umysłem, dało pozytywny efekt końcowy. Potwierdzenie tezy postawionej na wstępie, znalazło również miejsce w naszych, nieco skromniejszym warunkach. Oczywiście, dbając o zdrowie swoich podopiecznych, nie wymagam poświęcenia z narażeniem życia, ale od dzisiaj fraza: "walka do upadłego" niech nabierze dla nas, zupełnie innego znaczenia! :)
ps. kolejny mecz wygrywamy w dniu urodzin naszego zawodnika :) dzisiaj, "prezentem" został obdarowany Mateusz Domagała. Doma - najlepszego! :))
Kadra:
Augustin, Czech, Domagała, Konowalski, Kudera, Mrozik, Puchała, Pukocz, Rabczak, Trzop, Zając,Zięba
Najbliższa kolejka 1 |
Młodzicy » I liga |
|
Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.